Loading...

Antoni Roszak

Karierę testerską zacząłem 10 lat temu i obecnie pracuję na stanowisku Quality Managera. Odpowiadam również za ciągłą poprawę procesów testowych w naszej firmie. Specjalizuję się w testach oprogramowania embedded. Mój cel, to maksymalna poprawa jakości produktu jak najmniejszym kosztem.

Wojna o jakość, czyli co ma lotnictwo wojskowe do testowania

Kiedy zaczynałem przed kilku laty pracę w tej branży, sądziłem, że esencją pracy testera jest… testowanie.

Dzisiaj widzę, że był to chyba najgorszy błąd jaki mogłem popełnić. Z projektu na projekt, powoli zacząłem zdawać sobie sprawę, że jeśli ograniczę się do testowania, będę jak generał który planuje jedynie wojnę obronną. Jasne, może przez jakiś czas chronić status quo, ale wojny tak nie wygra.

Testowanie nie jest celem naszej pracy, tak jak prowadzenie samochodu nie jest celem kierowców. Testowanie jest środkiem do osiągnięcia jakiegoś celu. I tak jak kierowcy szukają najkrótszej drogi dostarczenia ładunku, testerzy muszą szukać sposobów na poprawę jakości oprogramowania. Inaczej mogą się któregoś dnia obudzić jako eksperci w dostarczaniu na czas wyczerpujących informacji o tym… jak beznadziejny jest produkt.

Wielu testerów wie, że musi coś zmienić, ale nie bardzo wiedzą od czego zacząć. Niespodziewaną odpowiedź przynosi nam historia II Wojny Światowej. Problemy, które mamy dziś jako testerzy, są zadziwiająco zbieżne z tymi, nad którymi głowili się dowódcy lotnictwa jakieś 70 lat temu. Znaleźli wówczas konkretne rozwiązania tych problemów; rozwiązania, które tylko czekają aby przeszczepić je na nasz grunt.

Opowiem jak przez tzw. klapki na oczach moja praca nie przynosiła efektów i jak z tej samej przyczyny niemal upadła pewna operacja wojskowa. Przyjrzymy się jak generałowie uporali się z tym problemem przed laty i jakich pięciu lekcji możemy się od nich nauczyć jako testerzy.

Język prezentacji: Polski

Poziom słuchaczy: początkujący / średniozaawansowany